Jerzy Beniamin Zimny
Wolna jak Krystyna Grys
Czarno-biała jak ojczysta ziemia,
biała i czarna jak zbożowa kawa,
bez bieli smutna, z czarnym wyobcowana,
ale zawsze biała na czarnym widoczna;
przez słoneczny pryzmat
11.11.2016
Wiersz dedykuję Krystynie Grys
Dariusz Tomasz Lebioda
CHWILA
niedługo spadnie rzęsisty deszcz
zwaliska granatowych chmur
zawisły nad horyzontem
jaskrawa ciarka błękitu
przeszyła daleki przestwór
cisza pulsuje głucho w arteriach
dnia jak święta krew w skroniach
marmurowych bóstw
muskam lekko twoje usta i widzę
złoto lśniące w źrenicach
platynę połyskującą we włosach
srebro i fiolet na rzęsach
umiera zgubiony dzień
odchodzisz milcząca
nikniesz w błysku
martwej chwili
niedługo spadnie
deszcz
Antwerpia 2012
Jarosław Stanisław Jackiewicz
PRAGNIENIE
Chciałbym być tą wodą
która spływa po ciele Twym nagim.
Ogniem, który Cię ogrzewa.
Wiatrem chłodzącym twarz.
Ciepłym dotykiem słońca
albo zimnym deszczu.
Grzebykiem, gdy czeszesz włosy.
Lustrem.
Książką w dłoniach.
Twoim fotelem.
I snem, i do snu rozbieraniem.
Dwadzieścia cztery godziny na dobę.
Siedem razy w tygodniu.
W czterech porach roku.
Codziennie.
Niezmiennie.
...
Może dopiero wtedy
PRZESTAŁBYM CIĘ KOCHAĆ - -
Zafascynowany
światłem czarnego księżyca
nie od razu zauważyłem
mojego anioła stróża
otulony gwiezdnym
płaszczem nocy
nasyca się światłem
uciekających galaktyk
zagląda w czarne dziury
okna do innego świata
dotyka pędzące komety
szuka kształtów liter
pierwszego słowa
Wiersz podarowany przez poetę Karla Grenzlera
Wiersze nagrodzone w konkursie
Stanisława Grochowiaka
* * *
I gdybym wiedział, że będę mógł spacerować
po górnej krawędzi twojej wargi
to przez resztę życia mógłbym mieć nawet okres
tępe bóle brzucha co 28 dni
i tę głupią potrzebę mycia włosów gdy nie ma ciepłej wody
Mógłbym nawet
na nowo zacząć bać się śmierci
skończyć z liczeniem tych cholernych podkładów kolejowych
i przestać myśleć o nowym tomiku
Naiwnie czekając na déja vu
w przerwach pomiędzy
wdycham toksyczne opary jawy
a finał jest zawsze taki sam:
jak tylko słyszę słowo paramnezja to trafia mnie szlag
i kopalniany kanarek robi mi co rano za idola
12.07.2009
* * *
fizycy złapali ostatnio cząsteczki antymaterii
potrzebowali do tego akceleratorów w starej kopalni żelaza
nie wiem po co cały ten szum
przecież dokładnie w ten sam sposób łapię od lat cząstki ciebie
w ciągle czynnej kopalni świtu
mi wystarcza tylko jedna kropla twojej krwi i kilka linii papilarnych
dziś nad ranem okazało się
że potrafią to nawet ptaki
wystarczył im porzucony promień słońca
2009
O porażce edukacji w kwestii miłości
najpierw były dłonie i włosy
w szkole zaczęły pojawiać się wargi
ale nigdy nie mówili co będzie następnego dnia rano
a wargi pewnego razu stały się podwójne
i teraz gdy okazuje się, że kochać można się z samymi gałkami ocznymi
nadal nie wiesz co będzie następnego dnia rano
to po co dzieciom taka szkoła
2009
Grzegorz Lorek
Grzegorz Lewkowicz
Tekst ukazał się w 1991 roku w „KARUZELI”
w jednym z ostatnich numerów pisma Nr.-12/1991 r.
Tygodnik wkrótce zamknięto!
Czy coś się od tamtych czasów zmieniło?
Halo!, Uwaga! – Dziś z naszej stacji,
odjedzie pociąg do Demokracji!
Pięćdziesiąt lat jest już opóźniony,
od dzisiaj będzie, więc przyśpieszony.
Nowa ekipa na kierownika,
wczoraj wybrała eks-elektryka.
Bo on najwięcej na ich zebraniu,
mówił załodze o przyśpieszaniu.
Potem w efekcie wolnych wyborów,
wybrano chętnych na konduktorów.
Dziś, jeszcze w „Warsie” mają uradzić,
kto elektrowóz będzie prowadzić.
Nowa ekipa wciąż dyskutuje...
-do Demokracji, podróż kosztuje!
Więc na początek trzeba niestety,
zrobić podwyżkę cen na bilety.
Mimo to ludzie walą do kasy,
gdzie się podróżnych dzieli na klasy.
Miarą wartości w duchu odnowy,
jest dla podróżnych stan majątkowy.
Wagon jedynki jest w rezerwacji,
nomenklaturze do Demokracji.
Tam są wygodne, miękkie siedzenia,
bo oni mają przyzwyczajenia.
Zbiła majątek na naszych stacjach,
ta powojenna „arystokracja”.
Stać więc na bilet ich pierwszej klasy,
Do Demokracji jadą na wczasy.
Następny wagon, też luksusowy,
zajęli twórcy naszej odnowy.
Ci co walczyli, burzyli mury...
- dziś nowe tworzą nomenklatury.
Choć Demokracja była ich celem,
sami zajęli miękkie fotele.
O lepsze miejsca waśnie powstały,
więc podzielili się na przedziały.
Choć solidarni byli w komunie,
dziś, nowe tworzą partie i unie.
Największy problem, że te wagony,
będą jechały w odwrotne strony!.
Także zajęte są już niestety,
wszystkie sypialne oraz kuszety.
Kto w nich pojedzie? –nie ujawniono,
lecz się domyślam, że ścisłe grono.
Drugie zaś klasy są wykupione,
przez liczne spółki ograniczone:
-firmy, wenczery i świat biznesu,
z kontami w bankach ludzi sukcesu.
Do Demokracji z dużym bagażem,
w tej klasie jadą dawni cinkciarze.
Na wolne miejsca mają nadzieję,
drobni handlarze oraz złodzieje.
Kasjer bilety ludziom rozdziela,
dokładnie mierząc grubość portfela.
Tu nie ma miejsca dla przeciętniackich,
bo to jest klasa nowobogackich.
A jeszcze wczoraj rzecznik prasowy,
twierdził, że pociąg jest bezklasowy.
Co mają robić zaś biednych masy?
w pociągu nie ma już trzeciej klasy.
Dla nich wagony są towarowe,
a także ciuchcie wąskotorowe.
Zaś emeryci, których jest wiele,
co mają jeszcze stare portfele,
wraz z rencistami mają najgorzej.
Ich wagon stoi na bocznym torze.
Miejsce w pociągu się nie należy,
dla uprawnionych oraz młodzieży.
Nowa ustawa w duchu odnowy,
ma zlikwidować bilet ulgowy.
A więc Rodaku! – gdy masz ochotę,
do Demokracji idź na piechotę!.
* * *
w stajniach Augiasza
budzą się jeźdźcy
pijani apokalipsą
znudzone konie
podkute pustymi słowami
tratują kopytami
bruk małych miasteczek
na odlew
Grzegorz Lorek
03.04.2010
Co było pierwsze?
Co było pierwsze – jajko czy kura?
nikt odpowiedzi nie zna akurat.
W końcu zostanie prawda wykluta...
- kura powstała z żebra koguta.
-/Grzegorz Lewkowicz/