DZIECI KOCHAJĄ ZWIERZĘTA

Wiedzą o tym dobrze pisarze, zwłaszcza ci od literatury dla dzieci. Stąd zwierzęta to częsty motyw utworów adresowanych do najmłodszych czytelników; wystarczy wymienić choćby Jana Brzechwę, Juliana Tuwima, Marię Konopnicką, Józefa Czechowicza, Wandę Chotomską… Także współcześni poeci i prozaicy piszący dla dzieci chętnie czerpią z tej tematyki. Przykładem jest twórczość dla dzieci Krystyny Grys z Leszna, autorki pięciu książek dla dzieci. Ich bohaterami są przeważnie zwierzęta, co sugerują już niektóre tytuły: „W zwierzęcym raju” (2005), „Zwierzaki z mojej paki” (2007), „Parada zwierząt” (2008), „W świecie zwierząt” (2010).

Niedawno Krystyna Grys obdarowała dzieci kolejną książką z charakterystycznym motywem w tytule, tym razem zrymowanym: „Zwierzęcy świat poezji wart”. Składa się na nią 58 wierszy – wszystkie o zwierzętach, choć niektórzy bohaterowie okazują się zwierzętami tylko z nazwy np. mysz komputerowa, zebry na ulicy. Mamy więc całą plejadę ptaków: wróbla, słowika, sikorę, gila, kruka, wronę, szpaka, kosa, bociana, dzięcioła, kukułkę, srokę, cietrzewia i strusia. Są zwierzęta domowe i hodowlane: pies, kot, świnia, krowa, gęś, kura oraz dzikie: jeż, wilk, zając, żmija, wiewiórka, sowa, a nawet egzotyczne: lew, kangur, wielbłąd, małpa, puma, gepard, nosorożec, krokodyl. Niektóre są duże, wręcz olbrzymie, jak słoń czy hipopotam, inne całkiem maleńkie jak motyl, biedronka, mrówka czy inne owady. O każdym z tych zwierząt poetka potrafi opowiedzieć ciekawą historię, ukazującą typowe dla niego cechy, które uzasadniają potoczne o nim opinie np. mrówka – pracowita, sroka – złodziejka, kukułka – wyrodna matka, dzięcioł – lekarz itp. Z wielu utworów młody czytelnik może się czegoś dowiedzieć o życiu i zachowaniu zwierząt. Są one źródłem prawdziwych informacji lub zachęcają do ich sprawdzenia i poszerzenia. Wiele wierszy może stanowić bazowy materiał dydaktyczny do lekcji przyrody w młodszych klasach podstawówki, zwłaszcza że towarzyszą im kolorowe rysunki wiernie oddające treść. Nie bez znaczenia dla budzenia przyrodniczych zainteresowań najmłodszego pokolenia, dodajmy: zagrożonego wyalienowaniem ze strony konsumpcyjnych standardów kultury masowej i przemysłowego środowiska rozwiniętego nadmiernie kosztem przyrody, jest groteskowo-żartobliwa forma wiersza. Dzięki tej formie autorce udaje się „przemycić” także treści wychowawcze, trącące niekiedy nadmiernym dydaktyzmem: Niech was byle co nie kusi! / Co jeść wolno? – Pytaj mamusi („Misie” s.43), Morał z tego płynie taki: / Przed jedzeniem myj przysmaki („Szopy pracze” s.45), Dam tu radę, myśl zrozumiesz: / „Nie rób tego, co nie umiesz!” („Lew i lwica” s.47), Lecz powiedzieć wam to muszę: / od cukierków boli brzuszek („Małpy w ZOO” s.55), Po tych pasach bardzo grzecznie / przechodzimy, bo bezpiecznie („Zebry na ulicy” s.79). Morały te są napisane tłustą czcionką, żeby je lepiej zapamiętać.

Poetka więc nie tylko zapoznaje małego czytelnika z otoczeniem przyrodniczym, jego pięknem i użytecznością, ale rozbudza w nim zamiłowanie do obserwowania przyrody, zachęca do hodowania małych zwierząt domowych, kształtuje opiekuńczy stosunek do przyrody, uczy zasad jej ochrony. Ma to szczególne znaczenie wobec dzieci ze środowiska miejskiego, których kontakt z żywą przyrodą jest ograniczony, o czym już wcześniej wspomniałam. Z moich obserwacji wynika, że niemal każde dziecko pragnie posiadać jakieś zwierzę: psa, kota lub choćby chomika. Nie zawsze jednak to pragnienie przekłada się na właściwą troskę o posiadanego zwierzaka. Bywa, że początkowy zapał szybko gaśnie i zwierzakiem opiekują się rodzice, albo i gorzej – oddają go do schroniska. Ale to już temat na edukację dorosłych. To przede wszystkim do nich odnosi się motto na początku książki: Kochajcie zwierzęta / nie tylko od święta. Powinni je wziąć sobie do serca zanim zdecydują się przyjąć do domu zwierzę.

Mówiąc o wierszach pomieszczonych w omawianej książce, świadomie unikam określenia „poezja”. Tę kojarzymy bowiem zwykle z lirycznym charakterem wierszy, cechującym się silnym zabarwieniem uczuciowym, budowaniem nastroju oddziaływującego na styl i dobór artystycznych środków ekspresji. Tu zaś mamy do czynienia, jak już wspomniałam, z wierszowanymi obrazkami rodzajowymi z elementami groteski i fraszki. Wiersze są podzielone na przeważnie czterowersowe strofy, co ułatwia dziecku czytanie, podobnie jak występujący w nich rytm i rym. Takich wierszy dzieci chętnie uczą się na pamięć. Można napisać do nich muzykę i powstaje wtedy piosenka, co się zresztą w przypadku wierszy Krystyny Grys zdarzyło. Przy posługiwaniu się wierszem rymowanym istnieje jednak niebezpieczeństwo skorzystania z rymów mocno przewidywalnych, „ogranych” lub wręcz banalnych. Autorka „Parady zwierząt” stara się unikać rymów gramatycznych, tzw. „częstochowskich”, jednak wpada niekiedy w inną pułapkę. Są nią agramatyzmy, czyli użycie wyrazu w niewłaściwej formie gramatycznej w celu utworzenia rymu lub rytmu. Przykład mieliśmy w jednym z morałów: Nie rób tego, co nie umiesz. Poprawnie należałoby powiedzieć: Nie rób tego, czego nie umiesz, ale wtedy były zaburzony rytm. Rymowanie prowokuje też czasem do niepotrzebnych zdrobnień: miodzik, zieloniutka, pszczółki, koszyczki, chlebek, orzeszek…

Choć książki o treściach przyrodniczych wydają się działem mocno wyeksploatowanym, to jednak wciąż istnieje na nie popyt wśród czytelników, o czym mogą świadczyć ciągłe wznowienia wierszy Brzechwy, Tuwima oraz innych wspomnianych na wstępie klasyków literatury dziecięcej. Jeśli więc współcześni literaci nie powielają jedynie znanych treści i form literackich, a starają się je poszerzać, przedstawiać świat w różnych aspektach, to sięganie do tematyki przyrodniczej, a szczególnie ekologicznej, zwłaszcza w obecnej dobie mocno nacechowanej kulturą obrazkową, wciąż ma sens. Po książkę „Zwierzęcy świat poezji wart”, dodajmy: pięknie wydaną, bo w twardej oprawie i z kolorowymi ilustracjami, na pewno chętnie sięgną zarówno dzieci jak i dorośli, zwłaszcza dziadkowie, którym format książki może się dodatkowo kojarzyć z ulubioną serią wydawniczą „Poczytaj mi, mamo” z ich dzieciństwa przypadającego na lata pięćdziesiąte ubiegłego wieku.

Teresa Januchta

Krystyna Grys, Zwierzęcy świat poezji wart, Ilustracje: Marzena Szułczyńska, Opracowanie komputerowe: Drukarnia HAF – Irena Walachowska, Wydawca: Wyższa Szkoła Humanistyczna im. Króla Stanisława Leszczyńskiego w Lesznie, ISBN 978-83-61876-68-7, ss. 80.