Piątkowe popołudnie.
26-ty kwiecień.
Siedziba Związku Literatów Polskich w Poznaniu.
Wielkie wydarzenie! Spotkanie z KRYSTYNĄ GRYS, poetką z Leszna. To Jej jubileusz.
20 – lat pracy twórczej.
Sala wypełniona do ostatniego miejsca.
Przyjechał Prezydent Miasta Leszna.
Spotkanie otwiera Prezes ZLP - Paweł Kuszczyński. W głoszonych laudacjach, podkreślano wielkie zasługi Krystyny Grys. Szczególnie ciepło i z wielką znajomością dokonań poetki, wystąpił literat, krytyk literacki, członek Kapituły Nagrody Marii Konopnickiej, goszczący w Poznaniu – Dariusz Lebioda. Wiele braw, sto lat, dla laureatki, która nagrodę im. Marii Konopnickie, właśnie tu, w czasie tego spotkania, odebrała z rąk wspomnianego członka Kapituły.
Tak się składa, iż kilka lat temu, z uwagi na moje uczestnictwo w Biesiadzie Poetyckiej organizowanej przez Publiczną Bibliotekę im. Stanisława Grochowiaka w Lesznie, poznałem poetkę Krystynę Grys – osobiście. Ba! Stawałem z Nią w konkursowe szranki. Bez względu na wyniki konkursów, byliśmy i jesteśmy przyjaciółmi, doceniającymi wartość Słowa, tego płynącego z Leszna i tego wysypującego się z worka poznańską pyrą.
To wielka sprawa nieść poetyckie klimaty w więzienne mury, wytrwale trafiać poezją w serca odbiorców, dojrzałych wiekiem, młodzieży w szkołach i tych maluczkich – w przedszkolach. Poezja Krystyny Grys, to nie tylko piękny wiersz. To apostolstwo wiersza, w jego najczystszej formie głoszenia. Docieranie słowa tam, gdzie książka nie dociera, lub gdy nie ma na nią czasu. To wielka praca organiczna. To wysiłek twórczy, zaklęty w falowaniu białych jak mleko włosów poetki, spełnieniem proroczej misji - kochać ludzi przez słowo, nie do końca wypowiedziane. To moja sentencja. Na pewno całkowicie akceptowana przez Krystynę Grys.
Gratuluję JUBILATCE!
Może kiedyś i ja doczekam takiego splendoru?
Muszę tylko się starać. To trudne – jak całki, różniczki. To proste – jak dodawanie.
Odejmowanie, mimo swej prostoty – w tej chwili zakazane.
Zygmunt Dekiert