Po drabinie gwiazd

W życiu Krystyny Grys towarzyszą żywioły,przyroda oraz słowa,w których jarzą się wszystkie i odcienie codzienności.Nie ma w jej poezji makijażu.Prostota i szczerość prowadzą do niekłamanych wyznań i uczuć,do bólu i radości.Częściej gorycz jest atrybutem niż radość.Ale taka  jest rzeczywistość,taki  świat.Kamienie śpiewają zamiast ludzi,"drzewa ronią smolne łzy".Los - reżyser życiz-wyznacza role.Słońce,jak zawsze,niesie "łyk optymizmu".
Chętnie poetka wraca do dzieciństwa.Ono jest magicznym światłem i pociechą wspomnień,konfrontacją czasu obecnego z przemijaniem."Za dużo roztrwoniłam serca"- wyznaje poetka w bilansie dnia.Nie ma jednak powrotu,dlatego "Ogłasza upadłość",Słów?

Nikos Chadzinikolau