Zwierzaki z mojej paki

Wydawca: Wyższa Szkoła Humanistyczna. Leszno 2007 r. s. 47

Pszczółki

Mam w pasiece piękne ule.

Słońce pieści ule czule.

Tutaj bardzo pracowicie

pszczółki wiodą swoje życie.

Już od rana wczesną porą,

zaraz w swe koszyczki zbiorą

pyłek z okazałej lipy,

kwiatem bujnie tu rozkwitłej.

Nektar wnet przerobią w miodzik,

żeby życie nam osłodzić.


Szopy pracze

W lesie nad potokiem patrzę:

Pilnie piorą szopy pracze.

Myślę sobie – niech się stanie,

niech i u mnie zrobią pranie.

Dałam miskę szopom praczom,

aby któryś prać już zaczął.

Na to szop mi mówi szczerze:

-Nigdy żaden szop nie pierze.

Nim szop pracz jedzenie zacznie

wpierw je myje, by zjeść smacznie.

Morał z tego płynie taki:

Przed jedzeniem myj przysmaki!


Kangurek

Pewien kangur z Australii

przez całe dzionki się chwalił:

-Mą rodziną są torbacze.

Pięknie i daleko skaczę.

Mam bokserskie rękawice.

Swoją walką was zachwycę.

Niech na ringu ktoś tu stanie,

zaraz dam mu tęgie lanie.

Zewsząd zbiegły się kangury.

Jeden wielki, spojrzał z góry:

- Mój kangurku, powalcz ze mną.

Zrobi ci się w oczach ciemno.

Wystraszony kangur mały,

jak osika trząsł się cały.

Bał się, że go duży dorwie,

schował się u mamy w torbie.